MENU

Co dalej z kredytami hipotecznymi?

Brak pieniędzy w programie MdM spowodował, że liczba kredytów hipotecznych spada. Sytuacji nie poprawia fakt, że wkrótce będą one jeszcze droższe.

Duży spadek w trzecim kwartale

W trzecim kwartale tego roku liczba udzielonych przez banki kredytów hipotecznych zmalała w porównaniu do kwartału drugiego aż o 13%. Nie ma wątpliwości, że pierwsze dwa kwartały tego roku były pod względem liczby udzielanych kredytów hipotecznych rekordowe. Wszystko za sprawą topniejącej w ogromnym tempie puli dopłat w ramach rządowego projektu Mieszkanie dla Młodych. Pula przewidziana na rok 2016 wyczerpała się już w marcu. W lipcu z kolei wyczerpano część puli na rok 2017 przewidzianą do rozdysponowania w roku bieżącym. Nic więc dziwnego, że chętnych na kredyty jest pod koniec roku mniej. Kwartalny spadek liczby udzielonych kredytów jest największy od pięciu lat. Jednocześnie liczba kredytów udzielonych we wszystkich trzech kwartałach tego roku jest wyższa niż w trzech pierwszych kwartałach 2015 roku. Wówczas udzielono ich ok. 132,6 tys., teraz 136,5 tys. Być może uda się więc powtórzyć dobry wynik za cały rok. W roku 2015 boom na kredyty hipoteczne nastąpił bowiem w ostatnim kwartale. Czy teraz będzie podobnie?

Będzie drożej?

W trakcie niedawnego Kongresu Finansowania Nieruchomości Mieszkaniowych rozmawiano między innymi o tym, jaki wpływ na terminowe spłacanie kredytów hipotecznych może mieć wzrost ich oprocentowania. Według najnowszych danych Związku Banków Polskich czynnych jest obecnie ponad dwa miliony umów kredytowych, których zadłużenie sięga łącznie 386 miliardów złotych. Co ciekawe, wśród kredytów nieregularnie spłacanych dominują te zaciągnięte w złotówkach, a nie frankach szwajcarskich. Problem może stać się znacznie większy, jeżeli wzrośnie oprocentowanie tych kredytów. Jednocześnie NBP postuluje, by banki powszechnie oferowały kredyty o stałej stopie procentowej. Obecnie w swojej ofercie mają je tylko cztery banki. Jednocześnie zdania ekspertów na temat tego rozwiązania są mocno podzielone. Obecnie są one droższe niż kredyty tradycyjne. Jednocześnie, gdyby przyjąć postulat Komisji Nadzoru Finansowego o utrzymywanie stałej kwoty przez okres dziesięciu lat, to wysokości rat po tym okresie mogłyby wzrosnąć drastycznie.

Źródło: wyborcza.biz