MENU

homeportal.pl

Ostra krytyka nowego kodeksu

Nie nadaje się do dalszych prac – tak Rada Legislacyjna, organ doradczy premiera i rządu oceniła propozycję nowej wersji kodeksu budowlanego.

Dużo błędów. W tym... ortograficzne

Brak wewnętrznej spójności, niekonstytucyjność, a nawet sposób redakcji czy błędy ortograficzne – to zarzuty Rady wobec twórców projektu. Jednym z zapisów, które został zakwestionowane jest ten o ograniczeniach prawa własności i bezwzględnym prawie pierwokupu dla organów państwowych. Nowe przepisy przewidują między innymi, że prawo do pierwokupu terenów, dla których gminy zamierzają ustanowić plan zagospodarowania przestrzennego będą miały właśnie te gminy. Jednocześnie w przypadku postępowań dotyczących zgody inwestycyjnej – które mają zastąpić pozwolenia na budowę lub zgłoszenia – w myśl nowych przepisów byłby wyłącznie inwestor. Również ten zapis wzbudził sprzeciw Rady. „Niezgodne z prawem rozstrzygnięcia, podejmowane w procesie inwestycyjno-budowlanym, mogą naruszać wolności i prawa innych podmiotów (np. podmiotów mających tytuł prawny do nieruchomości przyległych do terenu inwestycji), chronione przepisami kodeksu lub przepisami odrębnymi. Jednak i w takich przypadkach, w myśl art. 379 kodeksu, nie będzie podstaw do uznania tychże potencjalnie zagrożonych osób za strony postępowania administracyjnego” - czytamy w opinii Rady.

Eksperci są zgodni

Również niezależni eksperci zgadzają się, że nowe przepisy mogłyby mocno ograniczać prawo własności. Wskazują między innymi na rozszerzenie katalogu celów publicznych. Dałoby ono możliwość wywłaszczania nieruchomości w celu budowy obiektów należących do publicznego zasobu mieszkaniowego. Roszczenia z tytułu wejścia w życie planów zostałyby znacznie ograniczone, a roszczenia o wykup nieruchomości i odszkodowanie związane ze znaczną zmianą wartości nieruchomości zupełnie zniesione. Lista zarzutów wobec projektu zmian w kodeksie budowlanym jest jednak znacznie dłuższa.

Źródło: Dziennik Gazeta Prawna